niedziela, 24 lutego 2013

XII

Osłupiałam gdy zobaczyłam że w MOIM domu, w MOJEJ kuchni stoi LOUIS, ten Mój Louis nie nie nie NIE MÓJ a ELEANOR . Stałam za wielkim regałem i bacznie obserwowałam jego każdy ruch. Wkurwiło mnie strasznie że wszedł do mojego mieszkania tak jak do siebie i grzebał w mojej kuchni w sumie to nawet nie można określić tego co robił. Bo zaglądał po szafkach, jak gdyby czegoś szukał. W sumie to byłam bardzo ciekawa co zrobi dalej, ale nie na tyle aby do niego podejść. Powoli wycofałam się i wróciłam do sypialni z której zabrałam ciuchy i pobiegłam do łazienki. Wyszłam po 30 minutach lekko umalowana, z pokręconymi włosami i tak ubrana. Lecz nie słyszałam żadnego hałasu z kuchni więc poszłam spokojnym krokiem aby sprawdzić jak mają się sprawy. Na blacie leżała wielka karta w kształcie serca. Wahając się otworzyłam ją


"Uważam że powinniśmy  jak najszybciej porozmawiać, ponieważ jest parę spraw które musimy koniecznie wyjaśnić.Wiem że nasze spotkanie będzie Cię wiele kosztować ale nie możesz mnie unikać przez całe  życia, mimo że bardzo byś tego chciała. Spotkajmy się o 19;00 przy lasku. Proszę przyjdź. Obiecuje że jeżeli nie będziesz chciała mnie oglądać to to będzie nasze ostatnie spotkanieLouis XxX" 





Nie mam pojęcie dlaczego ta kartka wywołała takie emocje w moim organizmie, lecz pojedyńcza łza opuściła moje oko. Zamknęłam oczy na chwilę, po czym je otworzyła i wzięłam się w garść. Zrobiła sobie śniadanie i poszłam do pracy.
Kiki czekała na mnie przed sklepem o 8;50. Miałyśmy 10 minut na otwarcie sklepu i przygotowanie do klienteli. gdy wszystko było już gotowe odsłoniłyśmy ogromną zasłonę za którą stała masa rozwrzeszczanych  dziewczynek w przedziale wiekowym 7-16. Ten widok był dla mnie trochę szokujący.
[D]- i to tak wygląda zawszę ???
[K]- niestety tak, dlatego szef postanowił zatrudnić kogoś jeszcze bo sama nie dawałam sobie rady
[D]- rady, dziewczyny Ty to chyba jakąś super woman jesteś że i tak dawałaś sobie rade, ja bym chwili z nimi sama nie dała rady.
[K]- hahahahaha to pomyśl co dzieje się w weekend, dlatego wtedy szef przychodzi osobiście i mi pomaga
[D]- nie dziwie się
Po rozmowie zajęłyśmy się klientami które zajebiście mnie irytowały. Te ich krzyki, piski i inne dziwne dźwięki które wydawały były szalone. Ale najbardziej do szału doprowadzały mnie ich rozmowy typu
"Ojejku Hazz ma takie sexi loczki, chciała bym sie nimi pobawić "
"LoL ja tam bym chciała pobawić się szelkami Louis'a" 
"Hihihi ale jesteście zboczone ja bym chciała karmić Niall'a Nandos"
Kurwa czy one nie mają innych tematów. ten dzień był męczący więc. O 14 pożegnałam się z Kiki i ruszyłam do domu w którym odmroziłam sobie pizze i jadłam ją bardzo łapczywie aby móc się jeszcze przespać przed spotkaniem z Louis'em. O 18;30 zadzwonił budzik który nastawiłam sobie aby się nie spóźnić. I od razu wyszłam z domu. Szłam bardzo powoli aby nie być za wcześnie i jednocześnie zastanawiałam się co może chcieć ode mnie Lou. Moje przemyślenia dobiegły końca gdy zobaczyłam Louisa. Jak kretynka odruchowo się uśmiechnęłam, lecz od razu pożałowałam tego.Lou pachniał tak cudownie że nie mogłam się oprzeć a jego perfumy było czuć z daleka. Podszedł  do mnie pewnym krokiem i pocałował w policzek, po czym przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
[L]- Dziękuje że przyszłaś, bardzo denerwowałem się że nie przyjdziesz.
[D]- nie masz za co dziękować, masz racje że powinniśmy porozmawiać.
[L]- może zacznijmy od początku, to że zerwałem z Eleanor nie było tylko związane z Tobą. Eleanor mnie zdradziła tak samo jak ja ją więc uznaliśmy że nie powinniśmy być razem skoro oboje zraniliśmy się na wzajem. Gdy wróciłem było mi przykro, ale dlatego że chciałem jedynie Cię przytulić i być w tamtej chwili  jedynie z Tobą.
[D]- o to takie słodkie, to znaczy ahhhhhhhha
[L]- dlaczego jesteś taka szorstka tylko tyle masz mi do powiedzenia
[D]- słucham ?
[L]- wiesz że zależy mi na Tobie i wiem że Tobie zależy też na mnie, ale nie umiesz tego okazać, dlaczego ?
[D]- chcesz wiedzieć dlaczego.... to proszę. Nie miał kto mnie tego nauczyć, nikt nigdy nie mówił mi że mnie kocha. Moi rodzice jedynie chodzili do pracy i wracali na noce i tak dalej, a mną od małego opiekowały się nianie. Nie wiem co to MIŁOŚĆ bo nigdy jej nie doświadczyłam. Na tym całym pierdolonym świecie kochałam mnie jedynie moja siostra która teraz ma mnie gdzieś. Dlatego jestem zimną suką

Po tych słowach odwróciłam się na piecie i odeszłam od Louis, z opuszczoną głową aby nie widział moich łez. Chłopak podbiegł do mnie odwrócił mnie do siebie i mocno przytulił a potem pocałował.
"Kocham Cię i to JA pokaże Ci co to miłość "
Uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam. Los odwiózł mnie do domu. I kiedy ja brałam prysznic od robił kolację. Gdy wyszłam z łazienki. Ponownie poczułam jego wspaniałe perfumy i cudowny zapach kolacji. Razem usiedliśmy i rozkoszowaliśmy się posiłkiem, lecz w pewnym momencie coś mnie tknęło.
[D]- mogę zadać Ci pytanie ?
[L]- no jasne
[D]-  z kim zdradziła Cię Eleanor ?
[L]- szczerze to czekałem aż mi zadasz to pytanie, bo wiedziałem że nie wytrzymasz. Nie wiem, to znaczy ona sama nie wiem bo nie pamieta. Była na jakieś imprezie i po prostu się stało
[D]- Łał nie podejrzewałam jej o coś takiego
[L]- ja też nie, ale nie myślmy teraz o niej a o nas / i zatopił swoje usta w moich
[D]- a co masz na myśli ?
[L]- zostaniesz moją dziewczyną
[D]-...........

------------------------------------------------------------------------------------------------

  • Przepraszam że nie dodawałam, ale miałam kare bo miałam parę poprawek na semestr ;/
  • Jak Wam się podoba ?
  • Zmienili byście coś ? 
  • Co ma odpowiedzieć Darci ????


2 komentarze:

  1. Darci ma odpowiedzieć Tak. On musi być z Lou. Rozdział mi się bardzo podoba. Jest Boski. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma powiedzieć TAK !

    + zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń