środa, 30 stycznia 2013

XI

Życie nie zawsze układa się tak jak byśmy tego chcieli. DLACZEGO ? Za cholerę nie mam pojęcia chodź może patrząc na to z innej perspektywy to chodzi o to że w poprzednim wcieleniu zrobiliśmy coś złego i teraz za to płacimy. Ale oznaczało by to że na świecie jest sprawiedliwość co jest rzeczą absurdalną. Spytajcie się kogo chcecie i ponad 80% powie Wam że nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość bo po prostu albo ma się wrodzoną zajebistość i ma się szczęście albo jest się pizdą jak ja mi ma się cholernego pecha.dobra koniec jego pierdolenia głupot.
Rano
Znowu zostałam sama gdyż moja siostra wróciła jedynie na chwile że POTENCJALNIE zobaczyć się ze mną ale w rzeczywistości widziałam ją z 5 minut. Koniec gadania głupot i użalania się nad sobą. Idę dzisiaj w parę miejsc szukać dowiedzieć się o prace. Mam na oku pracę w sklepie z artykułami z ONE DIRECTION co chyba nie jest najbardziej inteligentnym pomysłem ale kuszą mnie zarobki, godziny pracy, brak doświadczenia i bliski i szybki dojazd do pracy.
Bez marudzenia wstałam poszłam do łazienki, umyłam się, umalowałam spięłam włosy w koka i założyłam TO  i szybki krokiem ruszyłam na przystanek autobusowy, od razu miałam autobus który po 10 minutach był już od ogromnym centrum handlowym. Jedna myśl jedynie przeleciała mi przez pusty umysł "Ja taka głupia i mała w takim wielkim mieście" szybki krokiem ruszyłam do wejścia. Udałam się do ruchomych schodów które doprowadziły mnie na samą górę tam na przeciwko zauważyłam sklep który szukałam. Weszłam pewnym krokiem i podeszłam do sprzedawczyni. Przedstawiłam się i powiedziałam iż przyszłam w sprawie pracy dziewczyna również mi się przedstawiła ( miała dość interesujące imię  Kiki  ) i zawołała kierownika który muszę przyznać był dość przystojny. Nath bo tak miał na imię powiedział że przyjmie mnie do pracy pod warunkiem że zacznę od razu. Nie chciałam wracać do pustego domu wiec się zgodziłam. Nath powiedział że jeżeli poradzę sobie dzisiaj to mnie przyjmie.
W sumie muszę powiedzieć że praca jest super mam dostęp laptopa z dostępem do internetu, pracuje w centrum, godziny pracy to 9;00-14;00 i na mojej zmianie przychodzi około 30 osób, mam super dziewczynę z którą będę pracowała ( jest z kim pogadać ) i fajnego pracodawcę. Żyć nie umierać. O 14 Nath powiedział że mnie przyjmuje i że jutro widzi mnie o 9;00 w pracy po czym uroczo się uśmiechną na co ja odwzajemniłam uśmiech a potem wróciłam do domu. Gdy już byłam w domu zgłodniałam, ale nie chciało mi się nic robić więc zamówiłam pizzę i rozłożyłam się w sypiali i zaczęłam rozmyślać o tym że powinnam zacząć WSZYSTKO od początku. Moje "myślenie" nie trwało za długo bo usłyszałam dzwonek, sądząc że to pizza wrzasnęłam OTWARTE i ruszyłam się w stronę drzwi. Widok jaki zastałam wprawił mnie w ogromne zakłopotanie. W MOIM DOMU BYŁA ELEANOR moje oczy na jej widok powiększyły się kilkukrotnie i zaczęłam się jąkać
[D]- heee ee eee eee e jj jjj j
[E]- witaj, uznałam że powinnyśmy porozmawiać
[D]- ammm okkkk kk ee yy y, usiąć proszę
[E]- doszły mnie słuchy co zaszło między Tobą a Louisem
[D]- cokolwiek teraz sobie myślisz to musisz wiedzieć że WSZYSTKO jest moją winą i TYLKO MOJĄ Louis chciał Ci powiedzieć, ale to ja nie chciałam. On na prawdę Cię Kocha i nie chciał Cię skrzywdzić. Jedynie co mogę teraz powiedzieć po całym zajściu to że przepraszam że zachowałam się jak ostatnia szmata. Nie musisz mi wybaczać ale na prawdę nie chciałam Cię zranić !
[E]-Darci rozmawiałam z Louisem i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie jestem na Ciebie zła tym bardziej że sama zgrzeszyłam. Louis zdradził mnie a ja jego i jesteśmy kwita
[D]- co to znaczy że jesteście kwita ???
[E]- uznaliśmy że może po prostu nie powinniśmy być razem a powinniśmy zostać przyjaciółmi, i chce abyś wiedziała że nie mam nic do Ciebie. ALE to że nie będę z Louisem nie znaczy że zrezygnuje z przyjaźni z Daniel i Pezz wiec mam nadzieje że nie będzie Ci przeszkadzało moje towarzystwo ?
[D]- oczywiście że nie
[E]- cieszę się na mnie już czas, wiem gdzie jest wyjście papa
[D]-papapa
Kiedy wyszła zamknęłam drzwi i siedziałam osłupiała bo nadal nie doszło do mnie to co własnie się stało. ONA zdradziła Louisa ciekawe z kim a pzt to nie moja sprawa. Muszę przestać się wtrącać w czyjeś życie. Nawet w życie Louisa a mówiąc o nim to jestem ciekawa co wczoraj chciał mi powiedzieć. Może powinnam go wysłuchać, lecz było mi głupio i czułam się jak dziwa taka brudna i nieczysta chodź w sumie nic takiego złego nie zrobiłam.  Nie chcąc myśleć o tym wszystkim umyłam się i poszłam spać.
RANO 
Usłyszałam włączony telewizor i dzwięki dochodzące z kuchni, więc sądząc że to moja siostra wstałam i podążałam za krokami. Lecz to kogo zobaczyłam  w SWOIM DOMU cholernie mnie zdziwiło.


ROSSI
Czas spędzony z Harrym jest cudowny, lecz boli mnie to że oddalam się od Darci która sama zostaje ze swoimi problemami. Chodź rodzice zawsze powtarzali że aby do czegoś dojść i coś osiągnąć nie należy iść na skróty a ona czasami jest zbyt leniwa. Na razie musi radzić sobie sama i najwyżej potem jej pomogę. Chodź może to trochę, albo nawet bardzo samolubne, ale nie chce teraz niczego robić bo wszystko mi się układa i jest jak w bajcę a boje się że pomagając jej mogę jedynie zaszkodzić sobie ;/

-------------------------------------------------------------------------------------------

  • Mam nadzieje że rozdział się podoba bo siedziałam nad nim trochę ;) 
  • Dziwi mnie że smuci Was odejście Eleanor bo w sadzie większość chciała aby odeszła, ale mogę ją jednak pozostawić ;D 
  • Jak Wam ogólnie się podoba rozdzialik ????? 
  • I przepraszam że tak długo nie dodawałam ;) 

3 komentarze:

  1. super rozdział :) i mimo że dopiero znalazłam twój blog i jestem nową czytelniczką to już mnie bardzo zaciekawiła ta historia i czekam na dalsze części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział spoko, chociaż nic się właściwie nie dzieje i to taka mizeria...
    zapraszam do siebie http://and-let-me-1d-kiss-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Kogo Darci zastała w kuchni. TO miejsce pracy jest naprawdę ciekawe. Ciekawe co jej chciał powiedzieć Louis. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń